czwartek, 3 marca 2011

Rozdział 18 Spotkanie

Napisane na informatyce! ;) Takie o...
Szkoda, że nikt nie zrobi nagłówka  ;<
________________________________
Spotkanie Wahima i Agnieszki:
Znalezienie Wahima trochę zajęło, było tyle ludzi. Pomogło nam wysyłanie wiadomości. Poszliśmy do pobliskiego parku i usiedliśmy na kamiennym boku fontanny. Leciała na nas z niej woda, ale było przyjemnie, w Hollywood było strasznie gorąco.Gadaliśmy o niczym co mnie strasznie wkurzało. By było ciekawiej coś wymyśliłam. Popchnęłam chłopaka i wleciał z pluskiem do wody przeklinając i się śmiejąc. Złapał mnie za rękę i zrobił to samo. Leżeliśmy w wodzie i każdy się na nas gapił jak na wariatów.
 Szybko wyszliśmy i by się przebrać poszliśmy do domu Wahima. Drzwi otworzył brat chłopaka
 -O! To Twoja dziewczyna? Nieźle! Lepsza niż te ostatnie! Haha!- Zaczął gadać, miał 11 lta, był niższy ode mnie o głowę, był też blondynem z piegami i niebieskimi oczami.
 -Spadaj Dann! Bo ci się dostanie - Pogroził mu Wahim
 Poszliśmy do pokoju. Przyjaciel dał mi do przebrania ciuchy, pożyczyłam koszulę i krótkie spodenki o wiele za duże.
 -A tak w ogóle o co mu chodziło z tymi dziewczynami, może opowiesz? Hmm?- Spytałam
 -Ja Ci z chęcią powiem! - Krzyknął Dann i wbiegł do pokoju
 -Wypad stąd smarkaczu!
 -No to ja idę... no Wahim, pozwól mi posłuchać? Hmm? Chyba mnie lubisz, co? No to opowiadaj Dann
 -Jego pierwsza dziewczyna była uczulona na kakao i zawsze kiedy do nas przychodziła chciała je pić, my mówiliśmy nie, a ona tak i potem była cała czerwona! A wiesz, że on kocha Żółwie Ninja? Ma nawet koelkcję ich gazet w szafie...
 -Dann! Wypad ciole!
 -O Boże! Ale z ciebie wariat!- I wyszedł
 -Pokarzesz mi tą kolekcje komiksów, co?- Powiedziałam
 Chamsko wypchał nie z pokoju, był już wkurzony na maksa. Tym razem poszliśmy do mnie.
 Gdy otworzyłam drzwi na moim łóżku był burdel, rzuciłam się szybko by posprzątać. Złapałam wszystko i wpychałam do szafy. Na łóżku został mój stanik. Wahim go złapał i mi podał mówiąc, ze fajny. O Boże! Jaki żal! Długo nie psoiedzieliśmy bo musiałam iść z Carmen na zakupy. Każe mi iść bo ciągle co kupuję to mi nie pasuję. Choć to nie jest prawda!
 -Dobra idę, pa!
 -Pa!
 Powiedział "pa" i dalej siedział na fotelu.
 -Yyy?
 -Zostaję
 Zaczęłam ciągnąć go za rękę, coś chyba zrobił bo miał na twarzy dziwny uśmiech. Nie mogłam teraz nad tym się zastanawiać, bo się spóźnię na zajęcia

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Co do nagłówka to spróbuj znaleźć jakieś zdjęcie i pobaw się paintem chociażby to będziesz mieć nagłówek =]

Blejki pisze...

Czekam teraz na coś z Carmen ;D